niedziela, 29 listopada 2020

Układanka

Kiedyś przyjaciółka powiedziała mi, że facet, który mnie w końcu doceni, będzie rozwodnikiem z dwójka dzieci. Facet po przejściach, który nie będzie kierował się tylko wyglądem, a zobaczy to kim naprawdę jestem, jaka naprawdę jestem.

Kiedyś z koleżanką snułyśmy utopijne plany, że każda pozna w swoim życiu mężczyznę, który będzie miał dom. Dom, w którym zamieszkam i będę czuła się bezpiecznie w jego zaciszu.

Kiedyś marzyłam, że właśnie w tym domu będę mogła mieć gromadkę psów, które kocham z całego serca.

Kiedyś wierzyłam, ze mój idealny facet podzieli moja taneczną pasję, w której razem nadal będziemy się mogli rozwijać.

Kiedyś też wydawało mi się, że właśnie ten opiekuńczy ojciec dwójki dzieci będzie moją ostoją bezpieczeństwa na przyszłość. Ze swoją dobrą i stabilną pracą.

A jeszcze niedawno byłam przekonana, że nigdy kogoś takiego nie znajdę. A wtedy... a wtedy właśnie poznałam Ciebie. Byłeś tym brakującym elementem układanki mojego idealnego życia. Byłeś ostatnim puzzlem, który dopełniał ten cudowny obrazek wspólnej, wymarzonej przyszłości.

Byłeś... właśnie... i już nigdy nie będziesz. Z perspektywy czasu uświadomiłam sobie w końcu, ze nie kochałam Ciebie. Kochałam to wyobrażenie o Tobie i tą piękną pełną układankę, w którą tak idealnie się wpasowałeś.

Dzisiaj jestem mądrzejsza i silniejsza. Dzisiaj jestem tu, gdzie być powinnam. I mimo, ze moja układanka nigdy nie będzie pełna czy idealna, nie szlocham, bo wiem, że życia nie da się zaplanować, a nasze puzzle ułożone na stole mogą i będą się rozrastać w nieznanych nam kierunkach.

Mia land-of-grafic